Czwarta klasa jedzie do Teatru na "Momo"
W piątek rano wsiadamy w Ozimku do pociągu osobowego. Niektórzy po raz pierwszy w życiu i mają wielką frajdę.
Wysiadamy w Opolu i spacerkiem idziemy do Solarisa. Humory i pogoda dopisują, więc zahaczamy o rynek.
Niestety, panie nauczycielki nie pozwalają wchodzić po drodze do sklepów. W galerii nie marnujemy czasu i kupujemy burgery i frytki. Wszyscy są głodni, przecież już po 10.
Po posiłku idziemy do teatru, który okazuje się bardzo ciekawym miejscem.
Robimy mnóstwo zdjęć, ale wkrótce musimy rozstać się z telefonami. Cóż, teatr czy szkoła - zasady podobne. Niestety, na widowni nie jesteśmy sami. W zasadzie brakuje wolnych miejsc i z każdej strony otaczają nas inne grupy. Gasną światła i zaczyna się spektakl. Walczymy z sennością i większości z nas się to udaje. Sztuka powoli nas wciąga, ale jest naprawdę dziwna - światła, taniec, śpiew, lalki i maski.











Wszyscy mówią, że przedstawienie bardzo im się podobało, ale chyba bardziej liczy się dla nas wspólnie spędzony czas.





Fotorelacja na FB szkoły.